Posiedzenie w Płocku

BARDZO WAŻNE POSIEDZENIE ZARZĄDU POLSKIEGO ZWIĄZKU BADMINTONA Płock, 21.01.2012r.

Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z bardzo trudnej sytuacji Polskiego Związku Badmintona, wiedzieliśmy o zadłużeniu, widzieliśmy na własne oczy pogarszający się wynik sportowy, czujemy też presję na szybkie poprawienie kondycji polskiego badmintona. Od Nadzwyczajnego Krajowego Zjazdu Delegatów PZBad. minęło zaledwie kilka miesięcy, a tu trzeba się zmierzyć z wieloma niespodziewanymi problemami. Były Wiceprezes Dariusz Broj rezygnuje z organizacji Międzynarodowych Mistrzostw Polski Juniorów, a środowisko Wrocławia jest „wpuszczone w maliny” przez byłego Prezesa Związku w organizację Polish Open.

 

Przegrany na Zjeździe Pan Prezes nie zechciał też przekazać Związku, zatem trzeba było zorganizować audyt finansowy i prawny. Po drodze są kwalifikacje olimpijskie, przy których wyłażą takie problemy jak brak dotychczas zorganizowanej opieki medycznej nad najlepszymi polskimi badmintonistami oraz do końca niezadawalające wyniki sportowe. Do tego, jak dodamy, nieefektywną pracę struktur Związku (Komisje już na szczęście zostały rozwiązane) i przestawianie na nowe tory pracę biura, będziemy mieli obraz piętrzących się trudności.Podczas Międzynarodowych Mistrzostw Polski Juniorów w Płocku doszło do pierwszego (chyba w historii?) spotkania Zarządu i Komisji Rewizyjnej z prezesami okręgowych związków badmintona. Na zebranie przyjechało sporo ludzi i wszyscy mieli coś do powiedzenia. Budujące są liczne inicjatywy promujące badminton np. w okolicach Kielc i Choroszczy. Optymistycznie wygląda też troska o wypracowanie polskiego modelu szkolenia badmintonowego, dużo mówiło się o wzorcach z Zamościa i czuło się konstruktywną zazdrość z faktu, iż najlepszy badminton mamy na Podlasiu (3 drużyny w ekstraklasie oraz najlepszy klub badmintonowy Polski 2011 w sporcie młodzieżowym). Poczesne miejsce mają problemy trenerskie (Rada Trenerów jest bardzo mizerna!). Niezrozumiała jest sytuacja z OOM i z oszczędnościami na szkoleniu młodzieżowym Ministerstwa Sportu i Turystyki. Głębokich reform wymaga regulamin sportowy PZBad.

W tym też czasie odbyło się posiedzenie Zarządu PZBad. podczas którego dowiedzieliśmy się o „kukułczym jaju” (np. przed przydzieleniem praw do organizacji Związek nie dokonał weryfikacji hali, turniej nie uzyskał rangi grand prix, Związek nic nie powiedział o wyłączności praw itp.) podrzuconym przez ekipę byłego Prezesa Michała Mirowskiego środowisku Wrocławia w postaci milionowego budżetu Polish Open. Trudności także teraz występują, ale jest wola z obu stron, by impreza była udaną.

Komisja Rewizyjna PZBad. została zapoznana z wstępnym audytem finansowym i prawnym. Zawarte w tych dokumentach fakty są porażające, znacznie odbiegające od znanych nam dotychczas ustaleń. Już wiemy, w jakich latach Związek generował zadłużenie, wiemy też, kto to robił. Znane są też dokumenty informujące o pobieranych z kasy i nierozliczonych zaliczkach. Wiemy jak płacono (często z ręki do ręki) za pracę trenerom zagranicznym. Są też fakty świadczące, iż do sponsorów dopłacał Związek. Znamiennym jest też fakt zniszczenia dokumentacji tzw. wieczystej sprzed roku 2006. Oddzielnym tematem jest funkcjonowanie Zarządów i Komisji Rewizyjnych. Zarząd doskonale wiedział o „bałaganie” w Związku, i był przy okazji sprytnie manipulowanym. Komisja Rewizyjna posiadała odpowiednią wiedzę i nie chciała skutecznie zmusić Zarząd do poprawności. Jednak Komisja Rewizyjna w ostatnim okresie zdołała zachować „resztki twarzy” zmuszając przeprowadzenie Nadzwyczajnego Zjazdu. Warto w tym miejscu przypomnieć wykładnię prawną, iż osoba, która posiadła wiedzę o popełnieniu przestępstwa i nic nie zrobiła w tej sprawie podlega odpowiedzialności karnej. (Dotyczy to zarówno Zarządów jak i w szczególności Komisji Rewizyjnych Związku).

Do chwili otrzymania protokołów z obu audytów Komisja Rewizyjna PZBad. nie będzie zajmować stanowiska w drodze oficjalnej. Powyższy tekst jest tylko stanowiskiem Lecha Szargieja.