Wydawało się, iż po grudniowych 3 medalach złotych i jednym srebrnym nasi badmintoniści zawojują w czerwcu Igrzyska i Gimnazjadę centralną. Rzeczywistość okazała się brutalniejsza, niż ktokolwiek mógł przewidzieć. Srebrni medaliści (drużyna chłopców SP 32) odrobili lekcję i na centralnych Igrzyskach zdobyli brązowy medal (Aleksander Mitroszewski, Bartosz Podkowiński i Dawid Perkowski), dziewczęta SP 32 zajęli miejsce czwarte (Katarzyna Kisielewska, Julia Stankiewicz i Aleksandra Guziejko), a dziewczęta i chłopcy PG 12 w ogólne na Gimnazjadę nie pojechali. Nie pojechali, gdyż na tym wyjeździe zależało tylko dyrektorowi szkoły. Nie pojechali, gdyż do gry była gotowa tylko Ola Radziszewska. Nie pojechali, gdyż szkole nie potrzebne były dodatkowe punkty do współzawodnictwa międzyszkolnego.
Od roku 2009 trwa sportowe kształcenie w klasach sportowych i równolegle szkolenie klubowe 5 razy po 2 godziny w tygodniu i nie mamy reprezentacji szkoły. Nie mamy też sukcesów w kilku rocznikach: młodzicy młodsi, młodzicy, juniorzy młodsi, którzy od niepamiętnych czasów wracają bez medali na imprezach docelowych.
Choć bardzo nie lubię pewnych wyświechtanych sloganów, ale CZAS NA ZMIANĘ z pewnością będzie tym bardzo wskazanym. Ale czy niektórzy nauczyciele i trenerzy, którzy sami egzaminu nie zdali na tą zmianę są gotowi? Oczekuję mądrych propozycji i to w nieodległym czasie.
Lech Szargiej